https://picasaweb.google.com/Sophe78/5czerwiecJawor?authkey=Gv1sRgCOSxx_G35I7WJA#
A tu filmik ze startu
Nie próżnuję, ścigam się, trenuję, uczestniczę gdzie się da w startach i tak oto dziś zawitaliśmy w Jaworze. Blisko Wrocławia, ciepło...no to w drogę.
Uprzedzono nas, że trasa jest taka, że na 8km zaczynają się podjazdy i kończą na 12km. To było zgodne z prawdą. Podjazdy te były bardzo mordercze i niekończące się ha ha ha.
Mimo to, daliśmy radę, w tym upale i nawet nie mieliśmy tak tragicznych czasów, ale przyznać muszę, że nie była to lekka i łatwa trasa.
Organizator zaprosił nas za rok, chciałby, aby więcej wózkowiczów wystąpiło.
Nie wiem czy to możliwe, ale byłoby fajnie. Ciekawa jestem jak inni poradziliby sobie z tak wymagającą trasą.
Nagrodą był zjazd potem, który trwał przez 10km.
Jechałam najszybciej 55,3km/h, ale mając niemiłe doświadczenia z upadku, hamowałam...
Upał spalił moje ciało, oj piecze i to bardzo...
:-)
To prawda, nie leniuchujesz:))
OdpowiedzUsuń